Film naprawdę mi się nie podobał, kiepskie aktorstwo, wszystko było takie sztuczne. Zająłem swoje miejsce i ruszyłem pod dom dziewczyny, gdy już chciała wyjść, złapałem ją za rękę, tym samym zatrzymując.
- Naprawdę, nie masz się czym przejmować. To nic złego przestraszyć się, założę się że reakcja każdego była by taka sama. - powiedziałem spokojnie.
- To pa. - lekko się uśmiechnęła i wyszła.
- Naprawdę... - powiedziałem sam do siebie, gdy już zamknęła drzwi.
Poczekałem aż wejdzie do mieszkania, dopiero wtedy ruszyłem pod swój dom.
Taiga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz