Uśmiechnąłem się lekko, tuląc ją do siebie. Z każdą chwilą, deszcz uderzał o górę namiotu z coraz większą mocą, a grzmoty stawały się coraz głośniejsze, słychać było świszczenie wiatru.
- Nie byłem pewien jak zareagujesz... - westchnąłem. - Kocham Cię. - szepnąłem jej do ucha po chwili.
Taiga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz