Zaśmiałam się odgarniając mokre włosy, które przyklejały się do mojej twarzy. Spojrzałam na niego i ponownie pocałowałam ciągle się uśmiechając. W wodzie spędziliśmy jeszcze jakieś pół godziny, po czym zaczęliśmy się ubierać i ruszyliśmy w dalszą podróż. Po 17 byliśmy na górze. Widoki były niesamowite. Usiadłam na skale i rozglądałam się z uśmiechem. Arti usiadł obok mnie, przytulając się. Zaczął wiać wiatr, a ja stanęłam na skale, rozkładając ręce
- Tylko uważaj - Usłyszałam jedynie jego głos
- Jestem królową - Zaczęłam ze śmiechem
Arti?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz