31 lip 2015

Od Artiego do Taigi c.d

Spojrzałem na nawet niezaczęte bmw, chłopaki robili audi i jeepa, więc nie mogli się nią zająć. Skierowałem wzrok na dziewczynę.
- Proszę... - dodała.
- No dobra. - westchnąłem i chwyciłem podstawowe narzędzia.
Rozkręciłem motor i zacząłem "czarować". Zajęło mi to dłużej niż myślałem, ale udało się. Skręciłem go i odpaliłem.
- Działa jak nowy. Jedna z wtyczek była poluzowana. - powiedziałem. - Tak przy okazji, jestem Artie. - wyciągnąłem w jej stronę rękę.
- Taiga. - lekko się uśmiechnęła, złapałem jej dłoń i pocałowałem.
Wtedy, dostrzegłem wchodzącego do pomieszczenia pana Howarda. Szybko puściłem dłoń dziewczyny i do niego podszedłem.
- Auto zrobione?
- Nie, już się za niego biorę. - odpowiedziałem spokojnie.
- Już?! Dopiero! Dzieciaku, ja nie za to ci płacę, żebyś ty się do cholery tu obijał i lalunie bajerował! - krzyknął i jedną ręką, złapał moją koszulkę.
- Przepraszam, to była sytuacja awaryjna. Już się biorę za pana samochód.
Facet mnie puścił i lekko pchnął, po czym odszedł. Westchnąłem. Oddałem dziewczynie klucze, po czym wepchnąłem bmw na podnośnik.
- Nie trzeba, to za tą akcję wczoraj w barze. - powiedziałem, widząc że wyciąga portfel.

Taiga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz