Kuba przyszedł poprosić o wolny jutrzejszy dzień, zgodziłem się. Sam też jutro postanowiłem wziąć wolne, odpocząć trochę. Wyszedłem z zaplecza i akurat napotkałem Taigę.
- Masz czas wieczorem? - spytałem.
- No mam... a co? - delikatnie się uśmiechnęła.
- No wiesz... może... ty i ja... p-poszli byśmy do k-kina? - zacząłem się mieszać i jąkać, w końcu nie codziennie zdarza mi się zapraszać gdzieś dziewczynę i to taką jak ona...
Taiga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz