- Strasznie dziwny - Powiedziałam i zaczęłam wsmarowywać maść. Doszłam w końcu do miejsca, gdzie musiałam użyć nieco siły - Teraz trochę zaboli, ale później poczujesz ulgę - Powiedziałam jedynie
- To co na trzy? - Zaśmiał się
- Trzy - Powiedziałam nastawiając mu to co powinnam. Nie krzyczał, ale po jego szczęce widziałam, że zaciska zęby. Potem ponownie wsmarowałam maść. - Bolało? - Zapytałam masując go
- Nie było źle - Powiedział jedynie - Uczyłaś się kiedyś tego? - Zapytał nagle
- Nie - Powiedziałam z uśmiechem - Miałam koleżankę co się tym zajmowała przy okazji mnie nauczyła tego i owego
- Całkiem dobrze Ci idzie
- Dzięki - Zaśmiałam się
- Arti mogę... - Tym razem wszedł o ile się nie myle Kuba. Spojrzał na nas znacząco i zaczął się wycofywać - Mój błąd, przeszkodziłem wam
- Nie i tak już kończyłam - Powiedziałam z uśmiechem - Mogę gdzieś umyć ręce?
- Prosto i pierwsze drzwi po lewej - Pokierował mnie Arti zakładając koszulkę, kątem oka spojrzałam na jego brzuch po czym ruszyłam do łazienki
(Arti?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz