Ruszyłyśmy w stronę centrum wolnym krokiem. Jak się okazało Bianca zdążyła poznać już miasto o wiele lepiej ode mnie.
- To przez wyprowadzanie psów. Każdy chce iść gdzie indziej, więc codziennie jestem w innej części miasta -tłumaczyła
Kiwnęłam głową. Dalsza droga do sklepu minęła na rozmowach i śmiechach (czasem aż tak głośnych, że przechodnie oglądali się za nami niezadowoleni). Ja jednak cieszyłam się, że udało mi się poznać kogoś mniej gburowatego od tych wszystkich ludzi, którym głośne śmiechy tak bardzo przeszkadzały.
W końcu dotarłyśmy do centrum handlowego. Bian od razu poprowadziła mnie do butiku, który oczywiście też zdążyła już dawno obejrzeć.
Przymierzałyśmy różne ubrania oceniając się nawzajem. Przez to tylko w jednym sklepie spędziłyśmy aż godzinę. Ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Kupiłam sobie nową parę dżinsów (czarnych oczywiście) i koszulkę z loginem Nirvany. Bianca wybrała ciemną bluzę z jakimś angielskim napisem (nie wiem co to znaczyło, bo z angielskiego zawsze byłam cienka) i nową parę spodni.
Wyszłyśmy z butiku niosąc w torbach nowe ubrania. Rozglądając się wokół widziałam tyle różnych sklepów, że nawet nie miałam pojęcia, od którego zacząć.
- To gdzie teraz?
<BB prowadź>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz