5 sie 2015

Od Taigi Cd. Vanessy

Przeklinałam i sprzątałam jednocześni, okej lubiłam zwierzęta, ale nie bardzo lubiłam sprzątać po nich w barze, zwłaszcza jeśli to nie mój pies zawinił... Tak to szczegół, że nie posiadam takiego przyjaciela. Mimo wszystko, i tak musiałam sprzątać sama. Coś mi się wydaję, że dziewczyna będzie mieć niezłą pogadankę ze mną na temat pewnym spraw. Jednak, gdy wróciła, był taki tłok, że nawet nie było czasu na gadanie
- W końcu - Powiedziałam widząc ją. Podałam jej dwie tacki - Ta na stolik 2, a ta na 5, nie pomyl - Powiedziałam ostro i wróciłam do wydawania kolejnych drinków. Po chwili wróciła wchodząc za bar
- Mogę Ci w czymś.... - Zaczęła, ale nawet nie dałam jej dokończyć
- Chcesz mi pomóc, to pomyj szklanki bo się kończą - Nawet na nią nie patrzyłam, jedynie uśmiechałam się do klientów stwarzając pozory. Do końca wieczoru jakoś dałyśmy radę. Wzięłam ścierkę i zajęłam się stołami, a dziewczyna szklankami i kieliszkami. Na końcu oddałyśmy kasę w ręce szefa. Wzięłam swój kask i chciałam już wyjść, kiedy usłyszałam głos tego starego napaleńca
- Taiga, a Ty znowu motorem. Chyba nie jesteś zła, o to że Cię wyzywałem? Mogę Ci to wynagrodzić kolacją i śniadaniem - Zaczął, spojrzałam na niego jedynie piorunującym wzrokiem
- Jestem umówiona - Mruknęłam jedynie, oczywiście było to kłamstwo, ale nikt nie musiał o tym wiedzieć
- A Ty? Jako nowa pracownica, pewnie masz wiele pytań - Zwrócił się do Vanessy

Vanessa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz