4 sie 2015

Od Taigi

Po pracy praktycznie rzuciłam się na łóżko, ciesząc się miękką poduszką. Chciałam nie odrywać od niej twarzy. Zasnęłam, jednak nie na długo. Rano obudziła mnie sąsiadka. Ze złością otworzyłam jej drzwi, nawet nie wysłuchałam do końca. Kazałam spadać i nie budzić ludzi. Jak można się domyślić, o dalszym spaniu nie było już nawet mowy. Po kilku minutach leżenia w łóżku i patrzenia na biały sufit, postanowiłam się ubrać i iść trochę pobiegać. Krótkie spodenki, koszulka i buty do biegania. Ruszyłam w stronę lasu, na swoją stałą ścieżkę, zakładałam już słuchawki, kiedy ujrzałam leżący rower i dwójkę ludzi, zapewne był mały wypadek. Podeszłam w ich stronę
- Pomóc? - Zapytałam przyglądając się całej sytuacji
- Nie wszystko jest w porządku - Odezwała się kobietą wstając z ziemi i otrzepując spodnie - Mała stłuczka, nic wielkiego - Zapewniła
- Jest pani pewna? Mogę zadzwonić na pogotowie - Zaczęła, jednak mi przerwała
- Jestem pewna, może pani biec dalej - Machnęła na mnie jedynie ręką. Osoby na rowerze już dawno nie było, a kobieta w średnim wieku ruszyła w swoją stronę. Odwróciłam się chcąc powrócić do swojej czynności, kiedy poczułam, że na kogoś wpadam.
- Przepraszam - Mruknęłam nieco zaskoczona tym, że ktoś podszedł tak blisko mnie

(Ktoś? Bo nudy straszne :p )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz