11 lis 2015

Od Vanessy

Obudził mnie głośny hałas za oknem. Przygniotłam swoją głowę poduszką starając się stłumić odgłosy zza okna ale nie wiele to pomogło. Zrezygnowana spojrzałam na zegarek....8:35. Przetarłam rękami oczy i jeszcze raz spojrzałam na wskazówki. Wpatrując się w nie dopiero po dłuższym momencie dotarło do mnie, że jak zaraz nie wstanę to będę już spóźniona. 
Szybko zrzuciłam z siebie pościel i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się po czym wbiegłam do kuchni na śniadanie. 
Kwadrans później byłam już w parku śpiesząc ile sił w nogach. Dzisiaj miałam stawić się w pracy o 9:00 by zrobić porządek po wczorajszej imprezie. Umówiłam się z szefem, że sprzątnę bar dzisiaj, bo poprzedniego dnia byłam wykończona.
Zamyślona nie zauważyłam, że ktoś nadchodzi z drugiej strony alejki i oczywiście wpadłam na niego zaliczając glebę. Świetnie, nie dość, że jestem już spóźniona to jeszcze teraz to.
- Przepraszam...to było niechcący....-powiedział pomagając mi wstać
- W porządku nic się nie stało. -odparłam

Ktosiu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz