12 wrz 2015

Od Vanessy CD. Luke'a

Brak komentarzy:
Byłam zdziwiona tym co zrobił Lukey, jednak po chwili odwzajemniłam pocałunek. Tak długo czekałam na tą chwilę. Wprawdzie znałam go krótko ale nie miało to dla mnie większego znaczenia. 
Chłopak był cudowny, a ja zakochałam się w nim praktycznie odkąd tylko go zobaczyłam po raz pierwszy.
Niestety ta piękna chwila musiała się w końcu skończyć i Luke niepewnie odsunął ode mnie swoje usta. Spuścił wzrok, obserwując małe fale posuwające się po jeziorze. Chcąc by na mnie spojrzał, odezwałam się:
- Lukey....
Mój cichy głos zdawał się go trochę ośmielić. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Widząc mój uśmiech także uniósł kąciki ust.
- Kocham cię -powiedziałam ciepło nie odrywając wzroku od jego błękitnych oczu.

Luke?

Od Luke' CD. Vanessy

Brak komentarzy:
Dziewczyna wpadła do wody z piskiem, a ja zacząłem się śmiać, póki nie zanurzyłem się. Woda w tym jeziorze była bardzo przejrzysta, tak że było widać było dno.
Wynurzyłem się, przecierając dłońmi twarz i od razu do moich uszu dobiegł śmiech Vanessy.
- Nie śmiej się z moich włosów, duszo nieczysta! - zawtórowałem jej, wskazując ją palcem, na co ona zrobiła niewinną minę.
- Ja nie wiem o czym mówisz - odparła, na co wywróciłem oczami i podpłynąłem do niej bliżej.
Ona tak bardzo mnie kusiła; była taka urocza z cudownym charakterem. Przy niej zawsze mogłem być sobą, nie bojąc się, że zostanę przez nią wyśmiany; przy niej czuję się ważny.
Olałem wszystkie konsekwencje i dałem wolne wodze moim uczuciom. Przyciągnąłem do siebie Van i pocałowałem ją. Głęboko miałem to, że znamy się tylko kilka dni, teraz liczy się tylko ta chwila.

[Van?]

Od Vanessy CD. Luke'a

Brak komentarzy:
Spojrzałam na chłopaka. Uśmiechał się lekko odkładając gitarę na bok i również popatrzył w moją stronę. Uniosłam lekko kącik ust błądząc wzrokiem po jego twarzy.
- Wiesz chyba...pójdę już -powiedziałam wstając.
Lukey pokiwał głową i także wstał odprowadzając mnie do drzwi.
- Spotkamy się jutro? -spytał
- Jasne -zgodziłam się i rzucając mu krótki uśmiech weszłam do swojego mieszkania.

Następnego dnia umówiłam się z Hemmo, że spotkamy się o 14:00 pod naszym blokiem. Punktualnie wyszłam z budynku i zaczęłam szukać wzrokiem chłopaka. Po chwili zauważyłam go- stał obok swojego motoru czekając aż podejdę. Podbiegłam do niego i ze zdziwieniem wzięłam do rąk kask, który mi podał.
- Yyyy...Luke, gdzie my jedziemy? -spytałam gdy chłopak wyjeżdżał już z parkingu na drogę.
- Niespodzianka! -powiedział wesoło.
Jechaliśmy jakieś 15 minut, gdy w końcu blondyn zatrzymał się nad jeziorem.

                                     
Rozejrzałam się wokół. Było tu pięknie, ale oprócz nas nie było nikogo. Odwróciłam się z powrotem w stronę Hemmo.
- Popływamy? -spytał podając mi moją torbę.
Wczoraj gdy mówił żebym czekała na niego pod budynkiem uprzedził co mam ze sobą wziąć. Był to m.in. strój do pływania, więc od razu pomyślałam, że znów idziemy na plażę.
Jednak to miejsce było mniej hałaśliwe, nie było tu tłumów, ani w ogóle żadnych ludzi.
- Pewnie -odparłam i ruszyłam w kierunku toalet, by przebrać się w strój.
Luke poszedł w moje ślady i po chwili siedział już na mostku czekając na mnie.
Podeszłam do niego i zajęłam miejsce obok. Widziałam kątem oka, że chłopak lekko się uśmiecha, czyli pewnie coś kombinuje. Chcąc być sprytniejsza popchnęłam go do wody, a ten pociągnął mnie za sobą.

Lukey?

Od Luke'a C.D Vanessy

Brak komentarzy:
  - Znasz piosenkę Save Rock And Roll zespołu Fall Out Boy? A Rat A Tat? Też Fall Out Boy - zapytałem, ciągnąc za przypadkowe struny.
  - Znam obie - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie uroczo. 
  - To zaśpiewamy Save Rock And Roll, bo ciężko będzie zagrać Rat A Tat tylko na gitarze akustycznej - skrzywiłem się, a po chwili zacząłem grać wybraną piosenkę. 
  Zacząłem śpiewać:
  - Until your breathing stops, stops, stops
Until your breathing stops, stops, stops
Until your-your-your-your-your, forever, forever
I need more dreams
And less life
And I need that dark
In a little more light
I cried tears you’ll never see
So fuck you, you can go cry me an ocean
And leave me be
You are what you love
Not who loves you
In a world full of the word yes
I'm here to scream no
No
Wherever I go
Trouble seems to follow
Only plugged in to save rock and roll
No, no
Wherever I go
Trouble seems to follow
Only plugged in to save rock and roll.
  - Until your breathing stops, stops, stops
Until your breathing stops, stops, stops
Until your-your-your-your-your, forever, forever
Blood brothers in desperation
An oath of silence
For the voice of our generation
How’d it get to be only me?
Like I’m the last damn kid still kicking
That still believes
I will defend the faith
Going down swinging
I will save the songs
The songs we can't stop singing - dołączyła Van, a potem oboje zaczęliśmy śpiewać refren:
  - No, no
Wherever I go
Trouble seems to follow
Only plugged in to save rock and roll
No, no
Wherever I go
Trouble seems to follow
Only plugged in to save rock and roll
No, we won't go
We don't know when to quit, no, no
No, we won't go
We don't know when to quit, no, no
No, we won't go
We don't know when to quit, no, no
No, we won't go
We don't know when to quit, no, no
You are what you love
Not who loves you
In a world full of the word yes
I'm here to scream no.
  Vanessa uśmiechnęła się słodko, gdy przestałem grać i poprosiła mnie o zaśpiewanie refrenu Rat A Tat. Uległem po pięciu minutach namowy, podkreślając, że zaśpiewam tylko fragment refrenu. Szatynka twierdzi, że mam piękny głos, a ja twierdzę, że ma go ona, nie ja.
  - We’re all fighting growing old
We’re all fighting growing old
In the (hope) hopes
Of a few minutes more
To get get on St. Peter’s list
But you need to lower your standards
Cause it’s never
Getting any better than this - na tym skończyłem na dziś śpiewanie.

[Van? Od razu przepraszam za taką długą nieobecność i ilość tekstów piosenek XD]

1 wrz 2015

Od Jeremi'ego c.d Bianci

Brak komentarzy:
-Hm..Yes- odpowiedziałem. Zerknąłem na konia- Nie będę pytać- dodałem tylko
-Bianca Blackberry- powiedziała, gdy wprowadziłem motor na podwórko i zamierzałem wpakować go do garażu.
- Jeremy Dovney. Miło poznać. A teraz już muszę iść- zamknąłem furtkę i następnie schowałem mój pojazd do małego garażu. Wszedłem do domu. Ze swojego domku zeskoczył do mnie Frugo. Spojrzał na mnie i chciał się dobrać do plecaka. Rufus gdzieś się pewnie szwendał, a Marry miauczała przy oknie patrząc na naszą nową sąsiadkę. Co chwilę odwracała do mnie głowę, lecz potem wracała do poprzedniej czynności
-No, w końcu ktoś się tam wprowadził. I co z tego
-Miauu- tyle usłyszałem.
-Jesteś okropna.
Wyszedłem na zewnątrz
-Nadal siłujesz się z walizkami?- uniosłem brew i podszedłem do nowej znajomej
-Trochę- powiedziała
-Ty zajmij się.. zwierzem, a ja ci pomogę
-Dzięki, nie- nie dałem jej dokończyć, gdyż przeskoczyłem przez ogrodzenie.
-Nie łatwiej było obejść?
-Zapomniałem kluczyków do mojej bramy. Jeśli pozwolisz, wrócę później tą samą drogą.- zaśmiałem się

Bianca?

Wybacz, że mnie nie było, ale wszedłem na chodnik nie rozglądając się i samochód mnie potrącił. Tak, chodnik.

Od Vanessy cd. Luke'a

Brak komentarzy:
- Nie....-powiedziałam niepewnie.
Lukey uśmiechnął się szeroko, jakby właśnie na taką odpowiedź czekał. Szybkim ruchem podniósł z ziemi gitarę i podał mi ją. Wzięłam ją ostrożnie w ręce, jakbym bała się, że się rozpadnie na kawałki.
Chłopak zajął miejsce na łóżku i poklepał dłonią miejsce obok zachęcając mnie bym usiadła. Nie mogąc odmówić jego czarującemu uśmiechowi posłusznie usiadłam koło niego.
Hemmo chwycił moją dłoń delikatnie przesuwając nią po strunach instrumentu i tłumaczył co i jak. Nie wydawało się to takie trudne, szczególnie, że okazał się być dobrym nauczycielem. Wszystko było wspaniale, nawet wychodziło mi coraz lepiej, aż w końcu odważyłam się zadać Luke'owi pytanie:
- Luke?
Spojrzał na mnie. Mój głos brzmiał niepewnie, jakbym bała się go o coś spytać. Uniósł pytająco brwi, aż odważyłam się ponownie odezwać:
- Zaśpiewasz coś?
Odwrócił na chwilę wzrok zastanawiając się nad odpowiedzią. Zaraz jednak jego oczy znów wpatrywały się we mnie.
- Pod warunkiem, że zaśpiewasz ze mną -uśmiechnął się łobuzersko czekając na moją reakcję.
- Nie...ja nie....znaczy...-zaczęłam mamrotać coś pod nosem, ale blondyn nie dawał za wygraną.
- No proszę...-wciąż posyłał uśmiech w moją stronę.
Nie mogłam odmówić.

Hemmo?